WIĘCEJ ROWERZYSTÓW

Rowerowe miasto to przede wszystkim miasto pełne rowerzystów. Są oni tam widoczni na każdym kroku, a w pewnych jego częściach i w pewnych porach dnia, jak podczas szczytów komunikacyjnych, wręcz dominują na ulicach. Na każdym kroku, w każdej części miasta widać stojaki rowerowe i zaparkowane przy nich rowery.

Stojaki przy Renomie przez cały dzień wypełnione są rowerami.

Liczba podróży wykonywanych w rowerowych miastach na rowerze może sięgać nawet połowy wszystkich podróży, ale znaczny, odczuwalny i pozytywny wpływ na miasto ma już udział na poziomie 15-20%. Można to zaobserwować w najbliższych Wrocławiowi miastach niemieckich tuż za polską granicą, czyli w Dreźnie, Lipsku i Berlinie. Są to miasta pod wieloma względami podobne do Wrocławia.

Wrocław w zakresie rozwoju ruchu rowerowego odniósł już znaczący sukces, ale jest to na razie sukces tylko w skali krajowej.

Do niedawna mieliśmy najwyższy wiarygodnie zmierzony udział ruchu rowerowego w podróżach po mieście. Według Kompleksowych Badań Ruchu 2018 wynosi on 6,3%. Prześcignął nas jednak Poznań z wynikiem 8,4% zmierzonym w 2019 roku. Inne polskie miasta także nie próżnują i gonią Wrocław, którego wynik, choć drugi największy w Polsce, to wciąż jest kilkukrotnie mniejszy niż w pobliskich miastach niemieckich, nie wspominając już o rowerowych liderach Europy – miastach w Holandii, Danii czy Szwajcarii.

Na trasie rowerowej przy ulicy Powstańców Śląskich w godzinach szczytu częste są rowerowe korki.

Warto też pamiętać, że celem określonym w Polityce Rowerowej Wrocławia jest osiągnięcie poziomu 15% ruchu rowerowego w 2020 roku. Dzisiaj wiemy już, że nie udało się tego zrealizować. Jedną z przyczyn jest to, że zawarte w dokumencie zapisy, choć dały impuls do wyraźnego kroku naprzód, to początkowo nie spowodowały realnych działań z odpowiednią intensywnością. W Polityce Rowerowej Wrocławia zabrakło konkretnego planu inwestycyjnego, z określonym harmonogramem i budżetem, który byłby adekwatny do jej założeń.